Witaj!

Chcę mówić w języku obcym!


Zacząłeś uczyć się nowego języka, bądź zabrałeś się sumiennie za odkopywanie dawnej wiedzy czy umiejętności?
Chwyciłeś samouczek i brniesz do przodu przerabiając kolejne lekcje. Obserwujesz postępy: rozumiesz coraz więcej, wszystko zaczyna nabierać jakiegoś kształtu. Obcy język przestaje brzmieć obco.
Nagle pojawia się sytuacja wymagająca zastosowania Twoich umiejętności (z których poziomu jesteś zadowolony) i.... okazuje się, że nawet gdybyś chciał to nie potrafisz wydusić z siebie słowa?? Nagle doznałeś amnezji i nic nie pamiętasz?
Przez głowę przelatują Ci zwroty w języku polskim, fragmenty czytanek, nawet numer strony podręcznika, na której znajduje się w języku obcym to czego już się nauczyłeś, tyle razy widziałeś, powtarzałeś, ale dokładnie teraz, kiedy Ci tego potrzeba, nie możesz tej informacji przywołać do świadomości...
Może też pojawił się paniczny strach przed mówieniem? Być może wystąpił również wstyd?

Po tej sytuacji poważnie rozmyślasz nad swoją edukacją i jej sensem. Przecież przerobiłeś już tyle lekcji.. może nawet skończyłeś podręcznik do poziomu podstawowego. A może nawet wg. klasyfikacji jesteś już na poziomie B2 ?? I wszytko to.. i nie umiesz mówić..

Zaczynasz rozważać brak posiadania zdolności językowych. Może po prostu przyczyną jest brak talentu?

Nie.

Chcesz mówić? To mów. - Tylko tyle!
Pffff... no, ale jak skoro mi nie wychodzi i później tylko się wstydzę, a ludzie i tak mnie nie rozumieją (i pewnie śmieją się ze mnie za moimi plecami...)

Nie. Nikt się nie śmieje. No może czasem się uśmiechnie, szczególnie jeśli Twój błąd sytuacyjnie doprowadzi do zabawnego nieporozumienia, bądź gdy Ty powiesz coś co w rzeczywistości ma inne znaczenie niż sądzisz. Uśmiech/ śmiech z tego powodu jest jak najbardziej uzasadniony, ale dalej nikt się nie śmieje, bo uważa że jesteś głupi. Nie jesteś głupi i nikt  nie uważa Cię za takiego nawet przez chwilę, jeżeli towarzyszy Ci takie odczucie, to jest to właśnie tylko subiektywne odczucie- błędne, nierealne. Twój strach, wstyd i poczucie, że jesteś gorszy, mniej zdolny, itd. to również tylko wymysł Twojej bujnej wyobraźni.

Te wszystkie obsesje są wynikiem naszej własnej, ludzkiej wyobraźni. Ludzie podziwiają i zazdroszczą tym, którzy dopiero zaczynają się uczyć. Szczególnie obcokrajowcy doceniają, że jest ktoś, kto ma pojęcie o ich ojczystym języku, kto się interesuje. Robi się im wtedy bardzo miło, nawet jeżeli rozmowa przebiega bardzo łamanym językiem z naszej strony.

Z kolei te osoby, które znają lepiej od nas języki obce rozumieją przez co przechodzi początkujący i również podziwiają i zyczą determinacji w dążeniu do zamierzonego celu.

Nauka to nauka. Podczas niej każdy popełnia wiele błędów. Zwłaszcza na początku. Jest to naturalne i nie ma się czego wstydzić. Tego etapu nie da się przeskoczyć. Trzeba przez niego przejść.
Chcesz mówić w języku obcym, ale Ci nie wychodzi, mimo że przecież masz już wiele nauczonego materiału za sobą?

No to zacznij wreszcie m ó w i ć!!

Na to nie ma innej rady. Jeśli chcesz mówić to musisz mówić. Tą umiejętność musisz w sobie wyrobić.
Z początku będziesz popełniać bardzo wiele błędów i nie będziesz pamiętał na czas słów i zwrotów, które chcesz właśnie użyć.
Z czasem jednak przestaniesz popełniać te same błędy. Kolejnym razem będziesz pamiętać słowa, których poprzednio nie byłeś w stanie przywołać do świadomości. Oczywiście będziesz popełniał nowe błędy i będziesz miał problem z przypomnieniem innych słów, ale znowu jeszcze następnym razem już tych samych błędów nie popełnisz a i słowa będziesz miał w głowie w gotowości do użycia, z uwagi na to że do nowopoznanych w konwersacji słów jak i tych, których Ci zabrakło poprzednio zostaje dopisany emocjonalny ładunek, który utrwala je w Twojej pamięci. No i na nowo pojawią się kolejne błędy i zwroty, które będą problematyczne do przywołania w pamięci. Itd. itd. itd.
Jak widzisz, z praktyką i czasem Twoja zdolność mówienia będzie się poprawiać. Bardzo szybko zauważysz, że zdobywasz co raz większą swobodę wyrażania myśli.

Wiele konwersacji prawdopodobnie będzie w jakimś stopniu męczących, będziesz się trudził i popychał do przypominania sobie tego czego Ci aktualnie potrzeba. Twój mózg będzie pracował bardzo aktywnie, na szybko starając się znaleźć pożądaną odpowiedź dla pytania " jak to powiedzieć w języku obcym?".
Czasem, jeśli rozmowa będzie długa to możesz dojść do momentu, że będziesz zbyt zmęczony na jej kontynuację.
W którymś momencie jednak przestaniesz się wysilać i będziesz mógł dyskutować godzinami bez przemęczenia umysłowego.
Dla mnie to niemal zawsze miało formę z "dnia na dzień". Jednego dnia wysilałam wszystkie zmysły, żeby przekazać w słowach środowisku to co chcę, a drugiego dosłownie dnia budziłam się i ... mówiłam, bez świadomości, że mówię. Aż po kilku dniach pojawiało się zaskoczenie. Łapałam się i myślałam: "chwila, chwila... nawet nie zauważyłam, a ja przecież już mówie tylko w obcym języku i mnie to nie męczy i idzie mi to całkiem, całkiem nieświadomie". Nie wspominając, że otoczenie też nie zauważało kiedy to się nawet stało : "Ale jak to, moment przecież Ty kilka dni temu nie mogłaś się wysłowić, a dziś mówisz już tylko w naszym języku???Kiedy to się stało? Tak z dnia na dzień?" (Więcej o tym we wpisie Magiczna granica pomiędzy 'nie rozumieniem' a ' rozumieniem').

Nie nastawiaj się, że będzie łatwo i szybko. Nie będzie. Upłynie trochę czasu, ale ten zrobi swoje.
W końcu będziesz mówił.

Nie mając w okolicy nikogo, kto znałby dobrze język, którego aktualnie się uczysz, możesz po prostu poszukać osób do konwersacji przez Skype, msn, qq, icq itd.
Wiele ludzi na tym świecie uczy się języków i poszukuje znajomych z innych kultur. Świat dzięki internetowi stał się tak dostępny. Wszystko jest na wyciągnięcie ręki.
Po prostu poszukaj w internecie innych osób zainteresowanych pozyskiwaniem nowych ciekawych przyjaciół, zarazem pomagając sobie wzajemnie w nauce języków.

Skorzystaj np. z Lang-8Livemocha czy QQi Personals.
( Z powyższych stron korzystałam jedynie z QQi Personals i bardzo ją polecam. Wprawdzie tam, aby móc zacząć rozmowę z wybraną osobą musimy być VIP-em, czyli musimy zapłacić, ale za darmo możemy przesłąć uśmiech i jeśli ta druga osoba ma status Vip-a to do nas odpisze. Ja tam nie jestem Vip-em a i tak wiele osób do mnie zagaduje, więc obejdzie się i bez płacenia. Plus w qqi personals możemy za darmo zagadywać do znajomych naszych znajomych.

Chesz mówić w języku obcym?? No to po prostu - mów. :)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Prześlij komentarz

16 Komentarze

  1. Ja wczoraj rozmawiałam z 2 osobami, tak chyba rozgrzałam szare komórki, że moja rozmowa była kontynuowana przez sen :D To chyba dobre znaki, te moje nocne rozmowy :P
    Chyba poszukam coś na ten temat, bo przechodzę pewnie jakiś etap nauki języka a nie mam o nim pojęcia, wiem tylko tyle, że spać przez to nie mogę! :]

    OdpowiedzUsuń
  2. "(...)ale dalej nikt się nie śmieje, bo jesteś głupi."
    no dzieki :D

    no ja zauwazylem ze teraz stanalem troche z biegloscia w chinskim bo glownie stawiam nacisk na znaki a nie gramatyke. dodatkowo (w sumie to powinno byc pierwszorzedne) ucze sie niemieckiego i angielskiego zeby dostac sie na te studia i na chinski mam coraz mniej czasu. ale jakos sobie radze i zamiast ograniczac nauke chinskiego zeby miec czas na niemiecki ograniczam czas spedzony przy komputerze . mysle ze dam rade :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ksy- ja ten etap nazywam "Etap Ryuzaki" :D Bo Ryuzaki to postac z mangi i jesli go wygooglujesz to pewnie zrozumiesz o co mi chodzi. Czlowiek mniej wiecej tak samo wyglada, jak intensywnie mu mozg pracuje, nawet w nocy, przez co nie moze spac :D A tak powaznie to ja mysle, ze to taki etap jak zauroczenie w milosci. Motylku w brzuchu i te sprawy. Zachwycenie, ciekawosc, ekscytacja nowym itd. a po jakims czasie tak jak w milosci zauroczenie mija.. i roznie sie pozniej losy tocza :D

    Szymon- juz poprawilam. Wybacz mi. Nie o to mi chodzilo. Rzeczywiscie zle zabrzmialo:/ ale miej na uwadze, ze ja juz okolo 5 lat prawie w ogóle nie używam języka polskiego.. jedynie do pisania na blogu i z kilkoma osobami. Rozmawiam rzadko i jesli juz to zazwyczaj sa ta krotkie rozmowy przez tel czy skype'a.. Ksiazki polskiej tez nie czytalam 5 lat.. tylko obcojezyczne.. a jak bylam w tym roku w Polsce po raz pierwszy od kilku lat to wszyscy znajomi smieli sie z mojego akcentu...ale pomyslnie pod koniec powrotu juz mi wrocil..kurcze.. musze zaczac sie martwic o kondycje polskiego lol

    A co do chinskiego- mi sie wydaje, zebys po prostu mial z nim drobny staly kontakt. Bedziesz jeszcze mial czas, zeby sie go nauczyc. Matura jest teraz najwazniejsza ;)Chociaz jesli masz tak jak ja - to pewnie bys uczyl sie tylko chinskiego i nic po za nim nie byloby wazne ^^ ale ja w sumie kilka tygodni teraz tez bardzo zwolnilam tempo na rzecz innych jezykow.. ale zaczyna mnie to draznic.. przestaje mi zalezyc na innych jezykach. Gdyby ktos moglby mi dac tabletke, zebym zapomniala wszystkie jezyki a umiala perfekcyjnie chinski to bez zastanowienia bym ja lyknela :D ( motyw z tabletkami zawdzieczam Ksy ;) )

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahahahahahha moja wyobraźnia nie zna granic :P Serio wolałabyś zapomnieć te wszystkie języki ? Ev Twoja miłość do chińskiego jest toksyczna!! :) Co ja bym dała żeby znać 2 :P

    OdpowiedzUsuń
  5. No tak na powaznie to nie wiem :D Mysle, ze mimo wszystko oddalabym hiszpanski, wloski(ten i tak juz jest w szpitalu na podtrzymniu..) i grecki (znowu bym sie nauczyla, w koncu mieszkam w Grecji :D) Ale angielskiego byloby mi na prawde szkoda. Bo wlasciwie tylko w tym jezyku przeszukuje google, kiedy potrzeba mi jakiejs informacji i tym jezykiem podpieram sie w rozmowach z kazdym kto nie za greckiego.. Polskiego zreszta chyba tez mialabym zal oddac.. polskiego raczej bym nie dala rady nauczyc sie od 0, a jeszcze jednak z niego troche korzystam ... z samym chinskim moglabym przez dlugi czas jednak miec problem (np. bloga skierowanego do polakow pisalabym po chinsku lol ) :D (O mojej milosci do chinskiego mozesz przeczytac na drugim blogu w ostatnim wpisie ;] i o tym, ze juz minal rok nauki, a ja dalej nic nie umiem :D )Ale wloski, grecki i hiszpanski moge oddac, no chocizby, zeby juz umiec 2-3 tys znakow, juz nie musi byc perfekcyjnie za taka wymiane :D
    Jak juz wyproduujesz taka tabletke to pisz to kupie :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak wyprodukuję to będę najbogatszym człowiekiem na świecie:D i pewnie dostane jakieś nagrody ale podzielę się z Tobą bo będziesz moim królikiem doświadczalnym, co Ty na to;P?

    OdpowiedzUsuń
  7. Ok, ale jednak podejrzewam, ze ja predzej naucze sie chinskiego niz Ty wynajdziesz ta tabletke :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Pewnie nic nowego w temacie nie wymyślę, ale osobom, które nadal obawiają się rozmawiać z innymi polecam mówienie do siebie, po jakimś czasie jak już się przyzwyczaicie będzie znacznie łatwiej nawiązać kontakt z innymi.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zgadzam się z Tobą. Jakieś półtora roku temu miałam mega kłopoty z konwersacjami po angielsku. Teraz jest o niebo lepiej, mogę prowadzić swobodną rozmowę na jakikolwiek temat, wyrażać swoje zdanie i to płynnie! A to tylko za sprawą rozmów, czasami z jedną osobą, czasami jest nas nawet ponad 10 i wtedy trzeba się wysilać żeby ktoś Cię posłuchał i przekrzyczeć innych, więc jest to też sposób, żeby nauczyć się mówić szybko, żeby nie zajmować zbyt dużo czasu, żeby inni też mogli powiedzieć ;)

    Wiadomo, nie znam wielu słówek, więc czasami zajmuje mi to troszkę więcej czasu, ale i tak jestem bardzo dumna ze swoich postępów w ciągu ostatniego roku. Rozwinęła się też moja umiejętność słuchania, więc tylko się cieszyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Irek - proponowana przez Ciebie metoda na pewno teżjest pomocna. Ale to dalej skrywanie siebie i swojego lęku przed światem. Najlepiej chyba po prostu rzucić się na głęboką wodę i próbować mówić do innych. Wtedy większe zadwoloenie z siebie. Zmysły pobudzone się rozgrzewają i popychająucznia do dalszej nauki. Wtedy nawet często przez jakiś okres można się uczyćcałymi godzinami bez zniechęcenia :D To coś jak zauroczenie w miłości. Niegasnący entuzjazm i chęć na więcej :D

    Paulaaaa - to chodzi o to o czym piszesz, o odwagę. Wtedy nawet jak słówek brakuje i gramatyki to można domachać resztę rękami, czy opisać jakoś na około i mieć radość z komunikacji. Najważniejsze to pokoać swój lęk i wtedy widać, że był nieuzasadniony :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  12. Problem z mówieniem dotyczy właściwie każdego kto bierze się za naukę obcego języka. Jednym z głównych problemów związanych z tym związanych, jest strach przed błędami i przed zacięciem się w połowie zdania. Dużo pomaga zmiana podejścia- pomyślenie sobie, że takie problemy są zupełnie naturalne, a rozmówca absolutnie nas nie ocenia. Mózg jest bardziej kreatywny kiedy jest "wyluzowany" i kiedy czegoś nie potrafimy powiedzieć znajdzie sensowne zamienniki- słówko o podobnych znaczeniu, inną formę gramatyczną itp.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MAsz rację. Aczkolwiek dla osób strachliwych dobrym rozwiązaniem na pokonaniu wstydu jest choćby ćwiczenie w zaciszu własnego domu. Udawanie, że prowadzi sięwłasny program telewizyjny i opisywanie każdej wykonywanej przez siebie czynności w języku obcym. To proste ćwiczenie, ale zabawne i przynosi rezultaty. Dzięki za komentarz! : )

      Usuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak się chce mówić, to wystarczy mówić. A reszta przyjdzie w trakcie. Tylko trzeba mówić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest! Mówić, mówić, mówić. Nic tego nei zastąpi. : ) Dzięki za komentarz!

      Usuń