Experimentum 'Advanced/Audio-book shadowing'

Wreszcie nadszedł moment przystąpienia do kolejnego etapu shadowing w mojej nauce języka niemieckiego.

Teoretycznie powinnam przerobić metodą shadowing jeszcze inne podstawowe kursy, ponieważ każdy kurs pomimo tego samego poziomu zaawansowania, którego uczy ukazuje inne słowa i inne konstrukcje, podaje też różne informacje. Przerobienie kilku podstawowych podręczników zawsze było prawidłowym posunięciem w nauce języków. Wtedy wiedza się lepiej układa w głowie, jest uzupełniana z różnych stron. Człowiek zdobywa mocniejsze podstawy, które lepiej zakorzeniają się w głowie.

Ja jednakże chwilowo nie mogę sobie pozwolić na przerabianie innego podstawowego kursu przez po prostu brak dostępu do materiałów odpowiednich dla nauki techniką shadowing.

W związku z tym postanowiłam przejść od razu na 'zwykłe' książki. Mam nadzieje, że oderwanie od podręcznikowych tekstów ( w przypadku Assimila bardzo zabawnych i wartościowych) pozwoli mi rozbudować moje zainteresowanie tym językiem. Szczerze mówiąc dalej jeszcze nie przekonałam się do języka niemieckiego i coś mnie wewnętrznie przed nim blokuje. Równocześnie zdaję sobie sprawę, że kontakt z żywym językiem tą barierę zapewne prędko pokona. Wtedy język stanie się narzędziem i przestanę skupiać się nad samym językiem, a zwracać uwagę będę na to jaką treść ten język niesie. Kiedy zacznę się nim posługiwać podejrzewam wszystko się odmieni i będę zachwycona jego znajomością. Na prawdę nie mogę się doczekać rozpoczęcia realizacji mojego nowego Experimentum ( któremu nadaję nazwe Experimentum, dlatego że po raz pierwszy raz zabieram się za shadowing zaawansowany, ale jako tako tym razem nie ma to nic wspólnego z 'experimentum' - już bardzo dobrze wiem na czym ta metoda polega, znam ją, wiem jak działa i jest dla mnie niezwykle satysfakcjonująca).

Jaka książka będzie mnie uczyć niemieckiego?? Padło na... 

Der Fünfte Berg, Paulo Coelho

"Piąta góra" po polsku.

Czemu akurat ona? Nad wyborem książki zastanawiałam się bardzo długo. Rozglądałam się po internecie, rozmyślałam. 

Do metody shadowing potrzebne mi:

-audiobook do książki po niemiecku

-książka po niemiecka 

-książka w znanym mi języku

A więc kombinacja odrobinę skomplikowana do zorganizowania.

Troszeczkę ostatnio zaczęłam rozpaczać nad moją znajomością włoskiego, który to język lprzetrzymuje sztucznie na podtrzymaniu.. Nie mam na niego czasu. Ostatnie miesiące większość wolnego czasu poświęcam językowi chińskiemu i niemieckiemu. Przestaję język włoski czuć.. choć ostatnie dwa miesiące oglądam z dziećmi wiele bajek w tym języku, ale dalej poświęcam mu zbyt mało czasu, by go utrzymać w kondycji.

I tak któregoś dnia z tej rozpaczy zaczęłam przeglądać moje książki po włosku i moje oko padło właśnie na "Piątą Górę". Pomyślałam sobie, że przeczytam ponownie tą książkę, żeby sobie troszkę odświeżyć ten język. I wtedy pomyślałam również, że skoro mam tą książkę już w domu to mogę się zaobatrzyć już tylko w niemiecki jej odpowiednik i audiobooka. Bez trudu znalazłam audio i książkę. Teraz będę moga uczyć się niemieckiego i odświeżać włoski :)

"Monte Cinque" nie jest przypadkowym wyborem. Był to prezent, któy otrzymałam podczas pobytu we Włoszech. To była druga książka, którą przeczytałam w tym języku. Była to też książka, która przesunęła moją znajomość języka włoskiego na wyższy poziom. Wtedy nie znałam jeszcze metody shadowing oraz nie wpadłam na pomysł, żeby zdobyć polski odpowiednik, który ułatwiłby mi czytanie i rozumienie wszystkiego dosłownie. Zatem przepisałam całą książkę odszukując w słowniku znaczenie każdego nieznanego mi słowa...

Zatem książkę pamiętam dość dobrze. Nie tylko to o czym była, ale ogólnie pamiętam znaczenie całych zdań.

To z kolei dało mi pewien pomysł. Skoro znam ją dobrze to teraz ucząc się niemieckiego poznam ją już zupełnie doskonale.Co w efekcie może być dla mnie przełomowe. Podejrzewam też, że przyspieszy to naukę, ponieważ nie muszę nawet czytać znaczenia bo już je mam w głowie. 

Byli poligloci w historii, którzy znali każde słowo konkretnej tej samej książki i dzięki temu byli w stanie nauczyć się każdego języka w szybkim tempie.

A zatem po zakończeniu tego projektu podejmę się nauki nowego języka, choć nie mam pojęcia jakiego, bez zdobywania żadnych wcześniejszych podstaw, bez korzystania z opisów gramatyki itd. Po prostu od razu zdobędę odpowiednik Piątej Góry w obcym języku. Paulo Coelho jest autorem tłumaczonym na ogromną ilość języków. Zatem otwiera to nowe możliwości. :P Ale to później, później.. na razie skupię się na nauce niemieckiego+odświeżaniu włoskiego, chcę również przypomnieć sobie  gramatykę angielską i uczyć się chińskiego. (A tak na marginesie mam tez Piątą górę po grecku ponieważ sprezentowałam ją mężowi. Podczytując ją równolegle do przeprowadzania metody shadowing do niemieckiego podreperuję też grecki i mam również ebooka Piątą górę po hiszpańsku, którą również będę czytać równolegle :P ) Plan nauki uporządkowany. Tyle u mnie!