Witaj!

Ekspresowa nauka języka- bez wysiłku i gramatyki!


www.bbrmarketing.com
Nie warto się męczyć! Języków można nauczyć się w sposób magiczny! Wiedza sama wleci do głowy! Sukces gwarantowany, wystarczy że kupisz/przystąpisz do kursu xxxx (i wydasz kilka zl przy okazji)! - Brzmi niedorzecznie? To czemu ciągle dajesz się nabrać?

Co raz więcej firm i wydawnictw oferuje błyskawiczne, bezbolesne kursy językowe, które gwarantują dokonanie cudu - umieszczenie, w sposób nieodczuwalny, obcego języka w głowie ucznia. Wystarczy trochę gotówki wyłożyć, a w ekstremalnie krótkim czasie zdobywamy umiejętność myślenia, mówienia, pisania i czytania na bardzo zaawansowanym poziomie.
Jak to możliwe, ze nie kupujesz nauki za pomocą magii, a kupujesz kursy i podręczniki magię innymi słowy obiecującą?
  
Problem nauki języków jest równy problemowi nadwagi.
Tysiące ludzi chce stracić zbędne kilogramy bez kiwnięcia palcem i bez diety. BEZ WYSIŁKU.
Jest potrzeba - jest marketing i inteligenci zarabiający na nieinteligentnej wierze leniwych ludzi, zdolnych zapłacić każde pieniędze, za pozorne spełnienie niemożliwego do spełnienia życzenia, ostatecznie nikt ich nie posądzi o kłamstwo i wyłudzenia, bo oni kierują swoje produkty do odbiorców leniwych, wiedząc że tymi wszechogarniające lenistwo zawładnie już podczas czytania pierwszej strony. 
Przeznaczeniem magicznych produktów jest ich zakup i spoczynek na pułce człowieka leniwego by się mogły kurzyć w spokoju. 
O ilu cudownych produktach obiecujących utratę wagi w szybkim czasie słyszeliście??
Założę się , że o wielu i niemal każdego dnia dowiadujcie się o coraz to nowych sposobach na uzyskanie wymarzonej sylwetki, zaledwie w kilka dni!
Są tabletki, są herbatki, są przeróżne urządzenia, kremy, zabiegi itp. itd. - jest coraz więcej cudownych produktów i coraz więcej ludzi z nadwagą.. gdyby chociaz jeden z produktów gwarantujących utratę zbędnych kilogramów w kilka dni/tygodni, zupełnie bez ćwiczeń i diety, na prawdę działał to na ulicy widzielibyśmy samych modeli i modelki, żywiących się w McDonaldzie..
 Problemu nadwagi nie da się rozwiązać w sposób magiczny - potrzeba konsekwencji, rygoru, ćwiczeń.  
Języka nie da się nauczyć, tak samo jak w przypadku utraty wagi, połykając tabletkę, popijając herbatką czy korzystając z jakiegoś urządzenia wykonującego całą pracę za nas. 
  
Szukasz nauki bez wysiłku? Nie ma czegoś takiego jak nauka bez wysiłku. Szukasz cudwnej recepty na magiczne ulokowanie wiedzy w Twojej głowie? It is not going to happen! Przestań zawracać sobie i innym głowę i idź zajmij się czymś bardziej pożytecznym. Przestań czytać takie bajki. Zamiast tracić czas lepiej  po prostu zabierz się za czytanie jakiejś prawdziwej książki.
  
Chcesz nauczyć się języka bez wysiłku = nie jesteśgotowy na podjęcie nauki.
 Ja sama wielokrotnie pisałam tutaj na blogu, że nie zgadzam się z ideą zakuwania słówek, zakuwania w ogóle, pisałam o "naturalnym przyswajaniu" itd. ALE nauka języka to wysiłek i ćwiczenia. Np.metoda shadowing jest przyjemną metodą, która układa wiedzę w głowie, ale człowiek musi sie dostosować do pewnego programu. Musi poświęcić określony czas, musi się popychać i pilnować. Musi wykonywać wszystkie kroki tak jak należy.
  
Można język przyswajać, ale prędzej czy później przyjdzie czas na ćwiczenie poprawności. Przyjdzie czas kiedy będzie trzeba zaprzyjaźnić się z podręcznikiem do gramatyki i  z wykonywaniem tysiąca ćwiczeń utrwalających wiedzę i poprawne posługiwanie się językiem.
Naturalny, pierwszy język człowiek przyswaja z czasem, poznaje mechanizm tworzenia zdań wyrażających porządany sens, po czym wielokrotnie powiela ten mechanizm, aż przestaje o tym myśleć, a później idzie do szkoły, która porządkuje jego wiedzę. Tak samo w przypadku obcego języka trzeba przez ten proces przejść i ćwiczenia gramatyczne to po prostu mus. Odkładanie na nigdy gramatyki i wykonywania ćwiczeń to utrudnianie sobie życia.  
Moda na "gramatyka jest niepotrzebna" jest absurdalna.. gramatyka to instrukcja obsługi języka.. 
Znasz tysiące słów i zwrotów?? Super :) Bez znajomości gramatyki daleko i tak nie zajedziesz plus wielokrotnie będzie Ci się wydawało, że wiesz dokładnie co oznacza to co mówisz Ty sam lub ktoś inny, ale tak na prawdę to co uwazasz Ty nie będzie bliskie rzeczywistemu znaczeniu wcale.
  
Gramatyki trzeba się uczyć. Gramatyka potrafi być fascynująca.
  
Chcesz znać język jak native? Bierz każde zagadnienie gramatyczne i przerabiaj dołączone do niego ćwiczenia.
Wiedzy się nie da kupić.. o ile w przypadku nadwagi w ostateczności można się poddać kilku chirurgicznym zabiegom, które usuną to co niechciane ( ale dalej problemu nie rozwiążą), o tyle w przypadku wiedzy, z tego co mi wiadomo, jeszcze nie ma możliwości żadnej operacji, podczas której ktoś zaszyłby podręcznik w mózgu, albo zainstalował obcojęzyczne oprogramowanie. Instalacji musimy sami dokonać. Wszyscy czytający mojego bloga coś tam o komputerach wiedzieć muszą, - im obszerniejszy i bardziej skomplikowany program, tym dłużej zajmuje jego instalacja na dysku, nie? Tak samo z nauką. Troche zajmuje czasu aż sobie wgramy porządane oprogramowanie w docelowej wersji językowej..


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Prześlij komentarz

19 Komentarze

  1. Ja nie mogę nic zrobić tylko podpisać się obiema rękami pod wpisem! Przyznaję się, że odkąd zaczęłam robić gramatykę nauka mi gorzej idzie ... strasznie trudno mi przez nią przejść, ale myślę też, że to przez moje nastawienie do niej, po prostu muszę je zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć,
    Trafiłam tutaj z blogu Cinexa i chyba zostanę na dłużej ;)
    Podpisuję się pod tym, co napisałaś. Bez pracy nie ma sukcesu. A ja zawsze lubiłam gramatykę angielską. Co do polskiej - tutaj nie znam zbyt dużo teorii. Dla mnie gramatyka, tak jak piszesz, jest to taki przewodnikiem po danym języku. Przecież zdanie zbudowane z tych samych słów, ale przy użyciu innego czasu oznacza, zupełnie coś innego.
    Wrzesień będzie dość mocno związany u mnie z powtórką z angielskiego, dlatego z przyjemność oddam się lekturze Twojego blogu.
    Pozdrawiam,
    Wasp

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tam nie lubię instrukcji, w życiu nie przeczytałam żadnej instrukcji, mam uczulenie na wszelkiego rodzaju instrukcje. Zgadzam się oczywiście, że nauka języka wymaga czasu i poświęcenia, ale gramatyka jest niepotrzebna, właśnie tak :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja krzyknę: veto! Może nie tak do końca, bo w wielu kwestiach masz rację - wysiłek jest niezbędny, ale kto powiedział, że wysiłek = gramatyka?
    Swojego czasu włożyłem mnóstwo wysiłku, żeby opanować dobrze różnicę między angielskimi czasami. Wypełniałem setki ćwiczeń na zasadzie "Past Simple or Present Perfect?". Za każdym razem pojawiały się błędy, frustracja, nigdy do końca tych różnic nie wyłapałem. I wiesz co? Pewnego dnia po prostu dałem sobie spokój, rzuciłem te ćwiczenia w kąt i nigdy więcej do nich nie zajrzałem.
    Od tamtej pory minęło trochę czasu, a ja mówię i piszę po angielsku płynnie. Od tamtej pory nie zwrócono mi uwagi, żebym źle użył Past Simple czy Present Perfect. Teoretyczna znajomość różnic okazała się zupełnie zbędna, kiedy pojawiło się wyczucie językowe i osłuchanie.
    Gramatyka jest wytworem sztucznym, musimy o tym pamiętać. Gramatyka to «uporządkowany zbiór reguł opisujących system języka», za słownikiem PWN. To oznacza, że najpierw był język, a dopiero potem dorobiono do niego gramatykę.
    Według moich obserwacji gramatyka jest niezbędna na początku, ale im wyższy poziom osiągamy, tym mniej powinniśmy o niej czytać. Jej miejsce powinna stopniowo zapełniać nauka konstrukcji, typowych połączeń słów, a tej możemy dokonywać w sposób naturalny, tj. czytając książki czy oglądając seriale.
    Gdyby to, o czym piszesz, było w 100% prawdą, po przeczytaniu Twojego wpisu cały regał materiałów językowych, jakie posiadam, wrzuciłbym do worka na śmieci, wyrzucił za okno i zapomniał, że kiedykolwiek istniały.
    Nie twierdzę, że gramatyka jest zła, uważam, że można z nią osiągnąć świetne rezultaty - ale jeżeli piszesz, że "nie ma innej drogi", to stanowczo się nie zgadzam - sam mogę stanowić przykład, a jak nie - zajrzyj na blog Khazumoto ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. I ja poprę Natalie i zajezykuj!
    Fantastycznie korzysta mi się z Pimsleura. I choć nie prowadzi on na zbyt wysoki poziom to do opanowania podstaw jest jak dla mnie idealny. No i oczywiście nie mamy w nim wykładu z gramatyki. Uczmy się języka instynktownie i tak też go używamy.
    Ja osobiście nie mam zielonego pojęcia o gramatyce języka polskiego a używam go na codzień.
    Nie neguję jednak gramatyki. Wiele razy zaglądam do Benzy gdy brak mi pewności jak to powinienem powiedzieć/napisać. Ale jak sama piszesz gramatyka to instrukcja a nie rdzeń języka. Korzystajmy z niej ale nie poddawajmy w 100%.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam,
    w kwestii systematyczności, konsekwencji i ciężkiej codziennej pracy w pełni się zgadzam. Jeśli chodzi o gramatykę to mam już pewne wątpliwości. Kiedyś w trakcie prywatnych lekcji opanowałem gramatykę niemiecką na poziomie akademickim, a nie potrafiłem skonstruować prostych zdań w konwersacji.

    Podstawy gramatyki na starcie jak najbardziej, reszta z czasem lub przy okazji.

    Istnieje kilka metod szybkiej nauki języka, ale one też wymagają pewnego treningu/wprawy w posługiwaniu się. Tak jak piszesz, nie wynaleziono jeszcze niczego na "tabletkę":-)

    Pozdrawiam
    ziz99

    OdpowiedzUsuń
  7. Niech ktoś w końcu wymyśli taka tabletkę ;P

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja jak najbardziej zgadzam się z Ev - nie ma czegoś takiego jak nauka języka bez gramatyki i języka nie da się opanowac i mówić w nim plynnie bez tej gramatyki 'ogarnięcia'.
    Wiadomo, każdy ma w nauce językow swój cel - moim jest perfekcyjne opanowania (jak na razie) hiszpańskiego i angielskiego. Zdaję sobie sprawę, że bez gramatyki nie ma szans, a wszystko to pic na wodę fotomontaż ;)

    Pozdrawiam
    Rosolne Opium (znow nie chcialo mi sie logowac :P )

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja mam problem i w związku z nim pytanie - jak nie mieszać języków? Znam niemiecki jeszcze z liceum i teraz uczę się bardzo intensywnie norweskiego (potrzebny mi do pracy) - efekt jest taki, że mieszam oba te języki (są podobne). Nie jestem w stanie powiedzieć nic po niemiecku nie wtrącając przy tym norweskiego słówka. W drugą stronę jest ok - jak mówię po norwesku to tylko po norwesku. W szkole miałam ten sam problem z angielskim i niemieckim, ale jakoś samo to minęło, w sumie szybko. Teraz męczę się niesamowicie, wygląda na to jakbym oba te języki miała w jednej szufladce w mózgu... Czy ktoś z Was miał podobne problemy? I jak je rozwiązaliście?
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jako niekształcony dyletant napiszę:

    Samaś sobie odpowiedziała pisząc, że z angielskim i niemeckim samo minęło. Minęło, bo się nauczyłaś.

    Teraz twój mózg stara się powiedzieć coś po niemiecku i stara się jak może. Braki uzupełnia norweskim, bo stwierdza: "a tam, podobne języki, rozmówca zrozumie".

    Moja rada zatem: uczyć się obu dalej.

    Pozdrawiam

    PS. Jeszczem tu nie pisał, zatem: Witojcie! Zaczynam dopiero swoją przygodę językową na poważnie a twoje posty, Ewelino, znalazłem bardzo przydatnymi (Pimsleur!). Dzięki.

    OdpowiedzUsuń
  11. @Anonimowy,
    sytuacja, o której piszesz, może mieć też związek z nieprawidłową nauką tych języków. Więcej korzystaj z naturalnych materiałów (telewizja, radio), mniej ucz się tabelek i list słówek.

    OdpowiedzUsuń
  12. Od jakiegos czasu śledze twojego bloga i uważam że jest super!!! Sama jestem nauczycielem jezyka angielskiego i znam doskonale to haslo : "Prosze mnie nauczyc angielskiego w 3 miesiace bo ja chce zdac egzamin proficiency ale zacznijmy od podstaw."Ludzie nie lubia uczyc sie gramatyki bo uwazaja ze jest nudna i trudna. zawsze im powtarzam jesli chcesz mowic po polsku uzywajac angielskich slow to prosze bardzo nie ucz sie gramatyki..bo twoj mozg wlasnie tak bedzie dzialal wykorzysta struktury ktore zna czyli polskie, natomiast jesli chcesz mowic po angielsku gramatyka cie nie ominie:) Osobiscie uwazam ze gramatyka angielska jest fascynujaca (moze to zboczenie zawodowe :) ) mozemy nia tyle wyrazic...A jesli chodzi o inne jezyki to walcze z jezykiem greckim bo zycie tak jak Ciebie zaprowadzilo mnie do slonecznej Ellady gdzie wyszlam za maz. Ten jezyk jest piekny ale nie da sie go nauczyc w pol roku. mnie to zajelo 2 lata udalo mi sie zdac egzamin na poziomie B2 ale i tak nie czuje ze to jest to co chcialabym osiagnac wiec walcze dalej. by the way...w ktorej czesci Grecji mieszkasz??? ja w polnocnej-Katerini:) Pozdrawiam Magda

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzieki wszystkim za komentarze. Nie bede juz odpowiadac tutaj bo napisalam, kolejny wpis , ktory jest poniekad odpowiedzia na wszystkie zebrane tu wypowiedzi :)

    Co do tabletki to wiem, ze Ksy pracuje nad wynalezieniem takiej magicznej pigulki , tylko to wcale nie takie proste bo sie pojawiaja dylematy rozne po drodze, no ale jak cos zaradzi to mysle, ze dam nam znac :D

    Anonimowa, o mieszaniu sie jezykow pisalam gdzies na poczatku tego bloga. Mieszanie sie jezykow to byl wlasciwie jeden z glownych powodow zalozenia tego bloga :) Ogolnie u mnie podobnie to przebiegalo, az - zaczelam poswiecac taka sama ilosc czasu dziennie na wszystkie jezyki, ktorych sie ucze. Z zadnym jezykiem nie spedzalam wiekszej ilosci czasu. Nie zaniedbywalam tez innych jezykow. Po prostu proponuje Ci w dni ktore sie uczysz jednego jezyka, tyle samo czasu spedzac i z drugim jezykiem i powinno sie wszystko przestac mieszac po najdalej kilku tygodniach. Mysle, ze juz po tygodniu/ dwoch zauwazysz ogromna roznice :) Chocby czytac fragment ksiazki w jednym jezyku i pozniej przeczytac mniej wiecej taki sam objetosciowo fragment czegos innego w drugim jezyku :)

    Magda- ja tam greckim sie nie przejmuje. Zyjemy tu i mieszkamy i sila rzeczy sie go obie nauczymy. Wcale sobie nim glowy nie zawracam. Obecnie beda juz troszke ponad 4 lata jak tu jestem. Podobnie jak Ty po 2 latach zaczelam przechodzic na ten wyzszy poziom. A teraz to juz samo leci. Tutaj wpadnie nowe slowko, tam cos sie zaslyszy. Po za tym odkad rozmawiam z mezem juz tylko po grecku to moja greka sie w niezauwazalny sposob poprawia, tyle ze dalej meczy mnie gramatyka grecka.. a wlasciwie brak jej znajomosci, ale - moje dzieci pojda wkrotce do szkoly to sie naucze razem z nimi :D Czyli dalej sie greka nie przejmuje :D Pozdrawiam!! I mieszkamy niestety baardzo daleko od siebie, bo ja az na Peloponezie, w okolicach Patry. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nauka bez gramatyki nie jest prostsza ani szybsza. W językach o logicznej strukturze gramatycznej jej znajomość najzwyczajniej w świecie bardzo wiele ułatwia.

    Nauczysz się koniugacji - odpada masę słówek przy których normalnie musiałbyś zaraz lecieć po słownik albo podręcznik.
    Nauczysz się zaimków dzierżawczych - odpada jeszcze więcej.

    Poznasz zasady konstrukcji zdań - kolejne tysiące godzin zaoszczędzone na zastanawianiu się nad czymś czego słownik nie podpowie.

    Sam uczę się hebrajskiego i nie wyobrażam sobie żebym przy czytaniu tekstu musiał każde nowe słówko osobno sprawdzać w słowniku.

    Ja wiem, że dla kogoś kto uczył się w polskiej szkole te wszystkie reguły mogą się wydawać czarna magią. Ale ich nie wymyślono dla hecy ani na złość. Mają własnie upraszczać, unifikować.

    A prościej i szybciej nauczyć się ogólnej zasady/reguły niż potem wkuwać każdy przypadek z osobna nie rozumiejąc o co chodzi.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nauka gramatyki powinna być jedynie dodatkiem podczas nauki języka obcego. Poznałem kiedyś pobieżnie angielską gramatykę i od tamtej pory przeczytałem po angielsku już 7 książek (głównie dla dzieci i młodzieży oraz jakaś fantastyka, oczywiście czytam dalej).
    Tylko sporadycznie w przypadku trudnych konstrukcji szukam jakichś regułek (ostatnim razem chyba kilka miesięcy temu).
    Ludzie którzy "poważnie studiują" gramatykę języka obcego bardzo często świetnie rozwiązują testy ale:
    - często nie umieją powiedzieć nawet kilku prostych zdań o swoim życiu
    - kiepsko rozumieją ze słuchu
    - mają tak naprawdę skromne słownictwo i nie umieją czytać nawet powieści dla dzieci
    - posiadają ogromną wiedzę gramatyczną ale, nie umieją jej wykorzystać w praktyce (poza rozwiązywaniem testów)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego warto starać się rozwijać językowo na wszystkich płaszczyznach. Mówić jak najwięcej i obok tego osłuchiwać, ćwiczyć gramatykę, pisać i czytać. To przynosi dobre rezultaty. Pozdrawiam! dzieki za komentarz!

      Usuń
  16. Oj, bardzo wiele osób w to wierzy. Uczę angielskiego od prawie 16 lat, a wciąż zdarzają mi się uczniowie, którzy chcą się nauczyć języka w miesiąc. Zawsze ich wtedy pytam, od ilu lat uczą się polskiego :) Zwykle daje to odpowiednią refleksję i dociera do nich, że nauka języka to proces, który może nie mieć końca, a efekty zależą od poświęconego czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak się już uczyć to porządnie razem z poprawną gramatyka :) Na początku też miałem problemy ale od kiedy poszedłem na kurs do https://www.szkola-akcent.pl/kursy-stacjonarne/ to Angielski wchłaniam jak gąbka!

    OdpowiedzUsuń