Alfabet (od starogreckich nazw pierwszych liter - alfa i beta ) to najpopularniejszy system zapisu mowy. (Wikipedia- Alfabet)
Poznanie alfabetu jest najczęściej jednym z pierwszych kroków podejmowanych na drodze nauki nowego języka. Czy jest to krok niezbędny? Czy musimy od razu uczyć się czytać i pisać?
Metody nauki języków są niezliczone. Jedne polegają na łączeniu wykorzystywania słuchu i mowy z pisaniem i czytaniem, podczas gdy inne czytanie i pisanie odkładają na później. Bez względu na to którym trybem się uczymy, prędzej czy później najprawdopodobniej zdecydujemy się na włączenie do nauki czytanie i pisanie.
Czy w tej pierwszym schodkiem w górę musi być alfabet, czy może można go przeskoczyć?
Okazuje się, że można i że powszechnie jest to czynność świadomie przekładana na później.
W edukacji podstawowej greckiej, w pierwszej klasie dzieci uczą się literek, czytania i pisania, ale nie od razu uczą się alfabetu, ani nazw poszczegolnych liter. System uważa, że jest to odjęcie presji z dziecka poznającego sposób zapisu mowy. Przez to dziecko nie dekoncentruje się na zapamiętywaniu nazw liter lecz przechodzi do czynnego czytania. Wygląda to tak, literka π prezentowana jest jako p zamiast pi, a σ jako s zamiast sigma. W ten sposób widząć słowo dziecku ma być łatwiej je przeczytać. Nie widzi 'sigma' i "a", ale "s" i "a" więc czyta bez zastanowienia "sa". Dopiero po gruntownym zapoznaniu z podstawami wymowy poznaje alfabet z oryginalna nazwa liter. Czy rzeczywiście jest to ulatwienie? Z pewnością jest to metoda- jedna z wielu. Można by dyskutować czy rzeczywiście najlepsza, ale nie zmienia to faktu, ze metoda.
A jakie ma to znaczenie dla nas uczących się?
Sposobów nauki jest wiele i nawet jeśli coś wydaje nam się bezsensowne (bo tak większość greckich rodziców nazywa nową metodę poznawania liter przez ich pociechy), to warto się nad tym chwilę zastanowić - czy taka metoda ma szansę być pozytywna w naszym przypadku? Warto zauważyć, że wiele kursów i metod również nie wprowadza na pierwszej stronie nauki alfabetu, np metoda shadowing idzie wiele kroków dalej w ominięciu nauki alfabetu, nie tylko nie uczy go, ale i nie koncentruje się na nauce czytania w żaden tradycyjny sposób, nie prezentuje nam wymowy poszczególnych dźwięków tylko od razu oswaja z zapisem pełnych słów i fraz. Co więcej, metoda shadowing sprawdza się także w nauce czytania i pisania systemów zapisów mowy, ktore nie są oparte na alfabecie, jak choćby znaki chińskie.
No dobrze, fakty i opowieści a gdzie morał?
Dzieci idąc do szkoły znają już w jakimś stopniu język, którym posługują się na codzień. W szkole rozwijają o nim wiedzę, uczą się nowych słów, uczą się czytać i pisać, tego co w większości potrafią już powiedzieć. A my przyglądając się mechanizmowi nauki u dzieci możemy przyjmować i modyfikować pewne z rozwiązań, które podglądamy w ich edukacji.
Poznawaniu podstaw języka obcego nie musi towarzyszyć nauka pisania i czytania, a nauka pisania i czytania może od razu skoncentrować się na odczycie pełnych słów i fraz utrwalając w pamięci zapis tych słów oraz intuicyjne poznawanie występujących w języku zasad gramatycznych.
Alfabet dobrze znać. Umiejętność czytania i pisania jest nieoceniona, ale nie musi przebiegać równolegle z nauką mowy i zdobywaniem rozumienia ze słuchu. Nauka czytania i pisania nie musi też być bolesna, pełna obszernych objaśnień i przykładów. Korzystając np. z dobrodziejstw metody shadowing, od razu utrwala się w pamięci wymowa kombinacji liter, a także liter gdzie wielokrotnie ich wymowa uzalezniona jest od towarzyszących im liter.
Podsumowując, uczmy się jak dzieci, a powinno przebiegać to mniej boleśnie a bardziej naturalnie.
3 Komentarze
Myślę, że to kwestia języka. U nas a to a, s to s. Gorzej się zaczyna ze zmiękczeniami. :) Może coś w tej metodzie jest rzeczywiście właściwego.
OdpowiedzUsuńWitam I dziękuję za komentarz. Teoretycznie metodę grecką nauki czytania można by przełożyć na każdy język, w tym polski, np. literka 'b' zamiast zostać przedstawiona jako "be"mogłababy byc zaprezentowana jako jak "b", ktoremu w wymowie blizej do "by" niz "be", a f jako "fy" niz "ef", takze nie sadze, ze to kwestia języka, ale stricte metody. Do niedawna w Grecji dzieci w pierwszej klasie uczyły się alfabetu w ogyinalnej formie alfa, beta, gama, delta itd., I dzieci nie mialy szczegolnych problemow z nauka. Ta nowa metoda gosci w szkolach od niedawna I jest myśle, ani lepsze ani gorsze rozwiazanie, biorac pod uwage, ze mozg dziecka jest wyjatkowo elastyczny I chlonny, jest to po prostu inne rozwiazanie, ktore daje do myslenia, ze generalnie warto eksperymentowac z metodami nauki. Pozdrawiam serdecznie
UsuńAlfabet po polsku jest faktycznie łatwiejszy do nauki
OdpowiedzUsuń